Długo zimy u nas nie było i mimo że nie lubię tej pory roku troszkę brakowało mi śniegu. Śnieg jest ale malutko, niestety temperatura ...buuu... niestety zbyt niska.
Mimo to wybrałyśmy się z małą na krótki spacer.
Aniela była zachwycona oblodzoną trawą i tym jak "chrupie" pod jej nóżkami. Z racji, że młoda jest zawsze ostrożna i sceptycznie nastawiona do nowości, nie wiedziałam jak zareaguje. Reakcja super, świetna zabawa, szczególnie jak mama chciała zrobić fotkę to zaczynała się ucieczka. Chwila zabawy potem kawałek spacerku do brzegu rzeki i "podziwianie" kaczek. Aniela uwielbia kaczki. Niestety mróz nasz przegonił szybciutko, ale fajnie że mogłam jej sprawić radość nowym odkryciem. Uwielbiam gdy cieszy się z nowo poznanych rzeczy.
Teraz czekamy na większy śnieg bo chcemy w końcu wypróbować sanki.
Ciekawe kto będzie miał więcej radości dziecko czy rodzice:)
Słodka ta Twoja Anielcia :)
OdpowiedzUsuń