wtorek, 22 kwietnia 2014

Witamy po Świętach!

 Witamy wszystkich po świętach, jeszcze z pełnymi brzuchami :)
Święta minęły bardzo szybko i rodzinnie.
Dzisiaj chciałam wam pokazać Anielkowe świąteczne stylizacje:)


Pierwszy dzień Świąt 





 body - 5.10.15
sukienka - TU (sh)
buty - CCC
sweterek/płaszczyk - prababcia Anielki
rajstopki - pepco


Drugi dzień Świąt


bluzka - 5.10.15
spódniczka - next
rajstopy - yo!
buty - george (sh)
płaszczyk - next


sobota, 19 kwietnia 2014

Świąteczny czas!

Kochani zdrowych, wesołych i słonecznych Świąt dla was wszystkich


Wesołego zająca, co śmieje się bez końca. Szczerbatego barana, co beczy od rana. Radości bez liku, pisanek w koszyku. I wielkiego lania w Dniu Mokrego Ubrania


U nas w święta dom pusty bo wybywamy, troche do jednych rodziców trochę do drugich, także w domu tylko nocujemy.
Co wcale nie oznacza, że siedzimy i nic nie robimy:)
Wczorajszego wieczora wyszła z pod matki ręki karpatka (uwielbiam)

Dzisiaj od rana z Anielką malowałyśmy jajka. Aniela była zachwycona naklejaniem na jajka szablonów z owieczkami, kurkami, kwiatkami itp, no i oczywiście wrzucaniem jajek do szklanek z barwnikami. Tak tak Aniela te jajka wrzucała, aż się dziwię że wszystkie zostały w nienaruszonym stanie.
Uszykowałam koszyczek, zakręciłam się by się ubrać, patrze a Młoda stoi i wcina posypkę z babeczki:) a w koszyczku jakby ktoś wrzucił wszystko co pod ręką. Układam znowu, Aniela koszyk pod pachę i idzie nic że macha tak, że gubi chleb, kurczaki, matka zbiera i układa kolejny raz. Jakoś udało nam się donieść koszyczek z całą zawartością do kościoła, ale co tam święcenie Anielę bardziej interesowały zwierzątka (koszyczki święcili w ogrodzie kościelnym i tak też zrobili zagrode gdzie były zwierzaki) Odstaliśmy swoje przy ogrodzeniu podziwiając lamy, osiołka jakąś owce.
Reszta dnia zleciała spokojnie popołudniu Aniela pojechała z tatusiem w odwiedziny do babusi i dziadziusia więc matka mogła w spokoju upiecz drożdżowca i szpinak w cieście francuskim i oczywiście poprasować(oj jak ja to lubię)



Tak było w tamtym roku

z tego roku niestety jeszcze! zdjęć brak, ale postaramy się to naprawić.


Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i dużo zdrówka szczególnie dla Lenki

czwartek, 10 kwietnia 2014

Co z tym prezentem

Mamy kwiecień, więc za miesiąc urodziny Anielci.
Więc matka myśli i myśli nad prezentem i wymyślić nie może.
Chciałam jej kupić coś tzn jakąś lalkę bądź przytulankę ręcznie robioną, żeby miała coś co zostało stworzone dla niej.
Wybór jest nie mały, bo sporo firm oferuje takie przytulanki, ale matka nie może się zdecydować. Każda z nich ma coś w sobie.
I tu prośba do was o pomoc. Chciałabym abyście mi pomogły, napisały swoje opinie, może któraś podsunie jakiś pomysł, jakoś firmę. Będę na prawdę bardzo wdzięczna ;)

1. Lulaki









2. My Home and Heart




3. SHEkoku






4. Zjawiskowa Manufaktura






środa, 9 kwietnia 2014

Słoneczny i stylowy dzień

Wczoraj był naprawdę piękny dnień.
Słońce lekko unoszący się zapach kwitnących drzew.
Czuć wiosnę.

Chciałabym by już tak było, coraz cieplej i pięknie świecące słońce, padające na nasze policzki. Niestety popołudniu padał już deszcz, prognoza na kolejne dni też już nie tak miła.

Ale zostańmy jeszcze przez chwilkę przy tym słonecznym, ciepłym dniu.
Grzechem byłoby siedzenie w domu więc zebrałyśmy się do południa i ruszyłyśmy na spacer.
Moje dziecko wczorajszego dnia dało się odczapkować:) czyli wyszła na dwór bez czapki, założyłyśmy tylko opaskę. (oj ciężko było)
Matce przypomniało się o marynarce (którą pokazywałam TU) i korzystają z okazji wbiłam w nią młodą, o dziwo nawet nie protestowała.

Spacerowałyśmy dość długo, oczywiście Aniela naciągnęła mamę na loda (tzn mama loda, ona wafelek z lekko posmarowanym lodem brzegiem) i na ławeczkę przy fontannach. Miśka lubi tam chodzić, więc siadamy na ławce i podziwiamy wodę "sikającą" do góry :)

Będąc na spacerze, mijając ludzi spotkałyśmy się z wieloma uśmiechami i miłymi komentarzami na temat Anieli ubioru(może to słońce tak wpływa na ludzi). A w szczególności właśnie marynarki. Miło jak ludzie się uśmiechają szczerze, bo nasze społeczeństwo jeszcze do niedawna było dosyć zamknięte na takie "gesty" i nie ukrywam, że fajnie jak druga mama przechodząc mówi "ale fajna dziewczynka, jak ślicznie ubrana", albo panie między sobą "jako to teraz ładnie można dzieci ubrać", "zobacz jak fajnie wygląda taka mała dziewczynka w marynarce" itp.







wtorek, 8 kwietnia 2014

LIEBSTER AWARD



„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Jakoś ostatnio brak czasu na wszystko. Korzystając z faktu, że mąż mój poza domem, na wyjeździe i mam chwile czasu to odpowiem na pytania Karoliny i Agniechy które mnie nominowały ;)

Pytania Karoliny

1. Twoje hobby?
    Wizaż i stylizacja paznokci
2. Miejsce, które chciałabyś odwiedzić?
    Indie
3.  Ulubiona książka?
    ostatnio "Ocalona z Piekła"
4. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?
    wszystko co wpadnie mi w ucho
5. Skąd pomysł na bloga?
    chęć zapisania tego co jest tu i teraz
6. Miejsce do którego lubisz wracać?
    nasze morze okolice mielna, ale raczej spokojniejsze miasteczka, łazy, gąski
7. Ulubiony film?
    Szkoła Uczuć, October baby
8. Ulubiona pora roku?
    lato
9. Na sportowo czy elegancko?
    w sumie to ani na sportowa, ani nie elegancko, coś mnędzy tym a tym
10. Leniwie czy aktywnie?
    częściej leniwie
11. Słodko czy ostro?
    słodycze to moja trzecia miłość (po Anieli i mężu) ale na ostro też lubię:P


Pytania Agniechy

1. Makaron czy ziemniaki?
    ziemniaki
2. Miejsce w Twojej okolicy, które poleciłabyś mi zobaczyć.
    hmmm....
3. Brat czy siostra dla Twojego dziecka?
    brat
4. Matka czy ojciec? Kto miał większy wpływ na to kim dzisiaj jesteś.
    mama, mimo że w dzieciństwie ciągle majsterkowałam z tatą
5. Najgłupsza rzecz którą zrobiłaś w życiu?
    o jej tyle tego:P lepiej nie będę pisać bo mąż to czyta ;D
6. Kiedy kolejny bobas? A może to już koniec?
    na pewno nie koniec, ale jeszcze nie teraz
7. Zmywanie naczyń czy wycieranie kurzu? Co Cię bardziej denerwuje?
    chyba wycieranie kurzu
8. Przy czym najlepiej się odstresowujesz?
    kąpiel
9. Zielony czy niebieski w garderobie Twojego dziecka?
    dość sporo kolorów w Anielowej szafie więc i niebieski i zielony
10. Którą część swojego ciała najbardziej lubisz?
     oczy
11. Na co najpierw zwracasz uwagę u nowo poznanej osoby?
     na zachowanie

piątek, 4 kwietnia 2014

Mama na 6

Zostałyśmy nominowane przez Karolinę więc napiszę co czyni mnie mamą na szóstkę :)


1. Cycuś mamusi
Dostępny zawsze i wszędzie, spożywany w różnych miejscach i najróżniejszych pozach. Przynoszący ukojenie. Jest z nami do tej pory, już nie tak często, ale jest i ciężko nam się z nim rozstać.

2. Frida do nosa


Trafiłam na nią przypadkiem, bo używaliśmy aspiratora do nosa Canpol. Frida to mój wybawca, o wiele lepiej oczyszcza nosek. Nadaje się do cieknącego katarku jak i suchych babolków.  Aniela ostatnio próbuje sama oczyszczać sobie nosek :)

3. Śpiewająca owieczka BABY LOVE

Zakupiona na pierwszy Dzień Dziecka. Miś śpiewa i świeci na różne kolory. Aniela dość często uspokajała się przy kołysankach "śpiewanych" przez owieczkę, kolorowe światełka bardzo interesują dziecko.

4. Emulsją Emolium


Jest z nami od pierwszych dni. Aniela miała bardzo suchą łuszczącą się skórę po porodzie szczególnie na dłoniach i buzi. Emolium pomógł nam szybko doprowadzić skórę do ładu.

5. Fotelik Maxi Cosi Axiss


Uwielbiam od pierwszego wejrzenia. Jest z nami od zeszłej zimy. Nie zamieniłabym na żaden inny. Funkcja obracania ułatwia wkładanie i wyciąganie Anielki. Nie ma problemy gdy mała śpi i trzeba ją wyjąć z fotelika. Anieli również przypadł do gustu od pierwszej jazdy. :)

6. Termometr Silver Crest

Mimo różnych opinii w internecie u nas się sprawdza. Bez budzenia małej można zmierzyć temperaturę, rodzice lubią i Anielka też. Szczególnie przydał się gdy Aniela miała 3dniówkę i wysoką gorączkę i dość często kontrolowałam temperaturę.


Nominuję
http://amatadimami.blogspot.com
http://madramama.wordpress.com/

wtorek, 1 kwietnia 2014

Małe wielkie serce

Dziś o serduszku.
O Anielki serduszku.
A więc od początku.

W ciąży czułam się całkiem nieźle, z malutką też było w porządku. Żadnych niepokojących sytuacji, po prostu nic.
Na porodówkę trafiłam 13 maja ok godz 6 rano, po całej nocy ze skurczami co 4-5 min. Poród trwał ok 5 godzin.
Aniela przyszła na świat siłami natury, zdrowa, dostałam ją na chwilkę na pierś byśmy mogły się przywitać. Dostała 10/10 punktów w skali Apgar'a.
Przewieźli mnie na sale, ale jej tam nie było. W pierwszej chwili pomyślałam, że za chwilkę ją przywiozą, że tak po prostu jest. Niestety się nie doczekałam. Wiedziałam, że coś jest nie tak, ale nikt nic nie mówił.
Mała leżała na innej sali, gdzie była naświetlana/dogrzewana i była pod monitorem.
Jej malutkie serduszko obkurczało się zbyt szybko. Podczas prawidłowej pracy serca jest to od 60- 100 uderzeń na minutę. Anieli serduszko biło 180-240 razy na minutę. (stwierdzono tachykardię)
Zobaczyłam ją dopiero po jakiś 6-7 godz. od porodu. Przynieśli ją na karmienie i trochę była ze mną.
Pomarszczona skórka i jakieś kabelki wystające z becika.

Na dwie pierwsze noce Aniela była zabierana, dostawałam ją tylko do karmienia. W dzień była ze mną.
Kilka razy na dzień była podłączana do aparatu by monitorować saturacje, stąd też kabelek, który był przybandażowany do jej malutkiej stópki.
Całe szczęście w drugiej dobie było już w porządku, praca serca się unormowała i nie było już takich skoków.
W szpitalu byłyśmy 4 dni, masa badań, co wiązało się z kłuciem małych rączek i wielkim płaczem oraz moim pękającym sercem.
Nikt nie wiedział jaka była przyczyna. Może powodem był stres związany z porodem, może podtlenek azotu, może leki podane podczas porodu, nikt tego nie wie.
Po pierwszym miesiącu udaliśmy się do specjalisty (takie było zalecenie lekarzy) W naszym mieście nie było do kogo się udać więc udaliśmy się do Łodzi.
Bardzo bałam się tej wizyty, na szczęście pani profesor nas uspokoiła. Serduszko ogólnie zdrowe, jedynie w lewej komorze była widoczna "niteczka" która z wiekiem powinna się przesuwać do brzegu komory. W niczym to nie przeszkadza, nie leczy się tego, jedyne co to mogą być słyszalne delikatne szmery podczas badania. Dlatego w książeczce zdrowia mamy zdjęcie z USG i opis. Nasza pani doktor również jest poinformowana.
Myślę, że teraz w czerwcu pojedziemy kontrolnie i później już rzadziej będzie to kontrolowane gdyż nie ma takiej potrzeby.
Aniela rozwija się prawidłowo, nie ma żadnych problemów, cieszę się że jest dobrze :)


"Kiedy decydujesz się na dziecko,
zgadzasz się, że od tej chwili
twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem..."

Moje serce należy do niej