poniedziałek, 29 grudnia 2014

Aniela kontra przedszkole

Aniela od 15 grudnia zaczęła chodzić do przedszkola.
Dzisiaj trochę o tym jak sobie radzi z rozłąką i czy lubi tam chodzić.

Chyba jak każdy rodzic obawiałam się pierwszych dni swojego dziecka w przedszkolu.
Na szczęście obawy były niepotrzebne. Moje dziecko nawet się za mną nie obejrzało, ani nie dało buziaka, tylko poleciała do sali gdzie już były dzieci. Ja nie wchodziłam tam, żeby nie zmieniła zdania:)
Matka cały czas gdy dziecko było w przedszkolu przeżywała w stresie (głupia ja) około 13 pojechałam po nią. Przed przedszkolem spotkałam Anieli koleżankę z sali noworodkowej, która chodzi do tej samej grupy. Weszłam, a moja Anielka w oknie, ze smutną minką, gdy ją zawołałam przybiegła szybciutko i nagle się rozpłakała. Po rozmowie z ciociami z Anielki grupy, okazało się, że wszystko było super. Anielcia wołała siku, zjadła ładnie obiadek, a posmutniała gdy Mika poszła z mamą do domu.
W drodze do domu Anielka opowiadała, że było fajnie i że jej się podobało, więc była spokojna, że pobyt tam jest dla niej przyjemnością, a nie złem koniecznym :)
Drugi i trzeci dzień zleciały równie dobrze, ale już bez płaczu. 
Niestety po trzecim dniu w nocy Aniela dostała temperaturę i katar, więc mimo, że bardzo chciała iść do przedszkola, bo dzień wcześniej zaczęła też chodzić jej najlepsza koleżanka Zuzia i mieli ubierać choinkę, nie poszła.
Wizyta u lekarza, leki, na szczęście obyło się bez antybiotyku. Przez weekend trochę przeszło, niestety w poniedziałek nie poszła do przedszkola bo zawitał kaszel. Znowu wizyta u lekarza, zmiana części leków. Do świąt Aniela już nie poszła do przedszkola.
Święta przebiegły zdrowo.
Dziś po przerwie chorobowej i świątecznej Miśka poszła do przedszkola.
Podobno trochę płaczliwa była (jakiś chłopczyk ją szturchną to od razu płakała). Poza tym wszystko dobrze.
Mam nadziej, że teraz trochę utrzymamy się bez chorób  :)
chociaż teraz do środy i później dopiero 7 stycznia dopiero.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz