środa, 7 maja 2014

Przeprowadzka - stres dla dziecka

Dziś o naszej przeprowadzce do dziadków.

We wtorek po świętach wielkanocnych zaczęliśmy pakowanie i przeprowadzkę. Niestety nie da się mieszkać bez wanny i wc szczególnie z dzieckiem, do tego kurz, pył i ciągły hałas. Gdy K. wrócił z pracy zawieźliśmy Anielkę do rodziców K. i sami pojechaliśmy pakować rzeczy i skuwać płytki w łazience. Gdy skończyliśmy w mieszkaniu pojechaliśmy do małą i do moich rodziców. Aniela była szczęśliwa bo była z babusią i wygłupiała się z dziadkiem.
Czar prysł gdy położyliśmy się do spania. Aniela bardzo płakała,wstawała i powtarzała "nie cem". Jakoś jednak zasnęła.
Kolejny dzień Aniela w niebie bo cały dzień z babusią i babusi nie odstępowała na krok. Babcia nawet spokojnie nie mogła iść do toalety, młoda chodziła za nią wszędzie i wszystko chciała robić z babcią. Nastał wieczór i wraz z nim przyszły moje obawy co do zasypiania, było lepiej niż pierwszej nocy, chociaż nie obyło się bez małego płaczu. Z każdym kolejnym wieczorem było lepiej, już nie ma problemu z zasypianiem, Anielka nawet raz zasnęła  z babcią i raz z tatą, co było dla mnie szokiem bo Aniela nigdy nie dopuszczała do siebie nikogo prócz mamusi gdy szła spać.


Ostatnie dni Aniela nie chce mnie nigdzie wypuścić samej, nawet na dół do sklepu, odstawia straszną histerię. Moje dziecko nie jest przyzwyczajone, że mama tak często "znika" i chyba strach wziął górę, a niestety czasami muszę wyjść sama coś załatwić związanego z remontem. Staram się ją brać jak najczęściej, żeby wiedziała, że jej nie zostawię. Bo trzeba będzie ją zostawiać u dziadków gdy będziemy sprzątać po remoncie.

Do przeprowadzki Anielę przygotowywałam dość długo, by nie było szoku, że naglę się wyprowadzamy nie wiadomo czemu. Tłumaczyłam, że przyjdzie pan i wszystko popsuje, zeby zrobić nowe ładniejsze. Razem zrywałyśmy po troszku tapetę w toalecie. Aniela póżniej wchodziła i mówiła "to ja, pam" czyli, że ona zerwała, a pan przyjdzie i naprawi. W łazience pokazywała co będzie nowe. Tłumaczyłam, że będzie brudno i nie będzie jak się bawić i robić myju myju, że będziemy spać u babusi i dziadzia. Aniela wiedziała wszystko bardzo dobrze, myślę, że wytłumaczyłam jej to najdokładniej jak mogłam by zrozumiała. Jednak to jest tylko dziecko niby wszystko wiedziała, a jednak to dla niej stres.
Poza tym staramy się co jakiś czas zabierać Anielkę by zobaczyła co się u nas dzieje i co się zmienia.

Po przeprowadzce Aniela znowu zaczęła budzić się w nocy na cyca (a cyckała tylko rano i zasypiała z cycem popołudniu) ostatnie noce były już trochę lepsze i teraz już sama nie wiem czy to związane ze stresem czy idą Anielce piątki (bo jakieś białe kropeczki zlokalizowałam)

Poza tym nie jest źle, "zwiedzamy" nowe tereny i buszujemy po innych niż zawsze sh :) Aniela gada jak najęta codziennie zaskakuje nas nowymi słowami, coś próbuje składać i nawet jej to nieźle wychodzi.

Pozdrawiamy was serdecznie :)

4 komentarze:

  1. Powiem Ci, że ja się stresuję zbliżającą się wielkimi krokami przeprowadzką, więc rozumiem Anielkę doskonale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak była mniejsza to mogliśmy spać wszędzie, teraz już Aniela zrobiła się domownik :) ale rozumiem, że to dla niej stres.
      A wy dacie rade, oby okazał się, że nie taki diabeł straszny :)

      Usuń
  2. Przywyknie potem będzie zachwycona podziwiać łazienkę i sprawdzi czy Pan wszystko zrobił jak mamusia kazała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, ostatnio jak z nami była to bardzo dokładnie wszystko oglądała i to Anielkowe "Ooojeeeej"

      Usuń