Koniec wolnego. Oj ubolewam nad tym bardzo.
Nie nie nie ... nigdzie nie byliśmy.
Chodzi o wolne matki. O chwile wolną w ciągu dnia.
Ogólnie chodzi o to, że młoda zrezygnowała z drzemki w dzień.
Aniela zrezygnowała ze spania jak zaczęły się upał, bo po co tracić czas na spanie.
Czas gdy Aniela spała popołudniu to był mój czas. Mogłam ogarnąć spokojnie mieszkanie, przygotować coś na obiad, usiąść do kompa i zająć się po prostu sobą. No niestety ten czas miną. Teraz matka musi radzić sobie inaczej.
Teraz każdy dzień to szybkie śniadanie (albo dwa gryzy w biegu Aniela załapie i tyle) i odrazy około 9-10 na dwór. Do południa spacerujemy, robimy drobne zakupy. Później do domu(albo babci) na obiad i zabawa w domu. Jakoś muszę zająć moje dziecko, bo najchętniej spędziłaby cały dzień na dworze, na placu zabaw. Niestety w takie upały to nie możliwe, więc wymyślamy w domu i tak do jakiejś 16-17 i znowu idziemy na dwór, przeważnie za blok na plac zabaw, gdzie już trochę cieniu jest, więc można szaleć, gdzieś do 20. Także czasu matka ma nie wiele i póki co jakoś nie może go sobie wygospodarować, muszę jakoś nauczyć się żyć bez drzemki mojej niuńki. Z racji tego wszystkiego mało mnie tu i postów mało, chociaż staram się czytać wasze blogi na bieżąco.
Pozdrawiamy gorąco:)
I kilka fotek z ostatnich dni:)
Może jak przestanie być tak upalnie to po paru dniu jeszcze się jej zdarzy zasnąć ;)
OdpowiedzUsuńJak będę mieć kiedyś córkę to będzie mieć tą samą lalę co Aniela :) są cudne. Obu moim siostrzenicom kupiłam takie na roczek :)
oby drzemki wróciły, bo póki co ciężko mi jakoś.
OdpowiedzUsuńlala jest nie do zdarcia jeździ z nami bardzo często w różne miejsca :)
nie pocieszę Cię, mojej siostry dzieci odrzuciły drzemke po roczku i tak juz może zostać. Śliczna chudzizna mała ;)
OdpowiedzUsuńAniela dzisiaj zasnęła, ale o 17 chyba ta pogoda ją zmorzyła, jakieś 5 min temu wstała więc nie wiem do której dziś posiedzimy
UsuńAlek też marudzi ostatnio z drzemkami... Wredne upały!
OdpowiedzUsuńoj wredne, wredne
UsuńMój tez juz nie śpi w dzień i ma tyle energii, że czasem ja padam, a ten jeszcze ma siłę gadać...
OdpowiedzUsuńja gdzieś kiedyś przeczytałam, że dzieci nie śpią, dzieci się ładują.
UsuńTo chyba jest prawda, bo my padamy, a nasze dzieci dalej pełne energii:)