Już wtorek ale będzie o weekendzie:) Za oknem szaro, weekendowa pogoda gdzieś nam uciekła, a szkoda bo było pięknie.
W sobotę mimo, że tata nie pracował na spacer z Anielą wybrałyśmy się same (tatoś załatwiał sprawy ważne i mniej ważne). Było całkiem ładnie tylko troszkę
mokro po nocnym deszczu. Plan był, żeby iść na plac zabaw, bo Aniela chodziła i mówiła ciągle "ziuuu". Taki oto dźwięk moje dziecko wydaje z siebie gdy zjeżdża ze zjeżdżalni. Niestety plac zabaw był zbyt mokry, więc poszłyśmy się przejść. Aniela tak biegała, że zaliczyła kilka wywrotek, ale pozbierała się i biegła dalej. Robiło się coraz cieplej więc spacerowałyśmy dalej, Aniela opadła z sił i wsiadła do wózka. Nasza wędrówka skończyła się na rynku w naszym mieście, gdzie matka upatrzyła córce kurtkę wiosenną, a portfel pusty. Na szczęście tatoś przyjechał z pomocą i tak z naszego spaceru wróciliśmy do domu samochodem z nowym nabytkiem do Anielowej szafy. Po obiadku drzemka i po południu zabawa na placu zabaw.
Niedziela przebiegła bardzo rodzinnie. Najpierw obiad u dziadków, później spacer naszej trójki i wieczorne wygłupy na spaniu (oj lubimy bardzo).
Chcemy wiosnę i słoneczko!!!
Śliczna kurteczka i fajnie było was poznać osobiście, szkoda że Anieli z wami nie było ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, nam również miło, mieszkamy całkiem nie daleko więc myślę że jeszcze nie raz się spotkamy, niech tylko się zrobi ciepło
UsuńMati mógłby być Anielą :) dla mnie piękne imię. Mężowi podoba się trochę mniej.
OdpowiedzUsuńKurtka świetna!
Aniela miała być Nikolą albo Michaliną, nie mogliśmy dojść do porozumienia z mężem, w sumie w ostatnim miesiącu padło na Aniele i bardzo się ciesze.
Usuń